Bez Was byłoby nic. Finał XVIII Ogólnopolskiego Turnieju Reportażu

Kilka dni po konkursowym maratonie – finale XVIII Ogólnopolskiego Turnieju Reportażu im. Wandy Dybalskiej, organizowanego przez LO nr X we Wrocławiu – warto wrócić do tych, bez których byłoby nic, a przynajmniej niewiele. Wszak to Igor Białecki udźwignął organizację i prowadzenie gali (bardzo udany debiut!), a wspierali go w tym na scenie Asia Kruk i Marcin Gemra (cała trójka z kl. 1b). Recital na najwyższym poziomie dała Edwina von Kap-herr (kl. 2a) – i nie jest to przesadzona opinia zachwyconej nauczycielki piszącej te słowa, bo dyrektor Firleja – klubu muzycznego i znawca muzyki pierwszy tak ocenił występ. Asysta podczas rozdawania nagród zachwycała – świadczą o tym fotki Bianki Pomykały i Magdaleny Nadolnej (obie z 1b). Nie było szans, by przez dwa dni finału dbać o linię, a zadbały o to swoimi wypiekami dziewczyny z kl. 1b: Bianka, Magdalena, Sara Kotowska, Justyna Czuchrij i Natalia Napierała (która pracowała przy turnieju już od listopada, wykonując inną, żmudną robotę). Znowu mogłam liczyć na chłopaków z drugiej klasy: Dariusa Wacława, Jacka Brodackiego, Łukasza Barszczyka, Łukasza Forysia, a z kl. 1b na Jacka Boryckiego. Wymieniłam tu tylko kilka zadań uczniowskich. Z róznych innych też wywiązywali się na szóstkę:) Przed wyzwaniem stanęła też dyr. Zofia Bentkowska-Sztonyk – poproszona o zastąpienie wojewody z humorem wypełniła swą rolę.

Na czwartkowym finale i na piątkowych warsztatach nie zabrakło absolwentów szkoły, którzy znają orgnizację turnieju od podszewki, bo zawsze byli gotowi do roboty (np. Natalia Wiśniewska, Julia Pieluch, Janek Krawiec). Wojtek Proma, maturzysta z 2007 r.(!), jak co roku – nie zawiódł! I zawsze daje siłę, by myśleć o kolejnych wyzwaniach.

Po 18. edycji pozostały wspomnienia miłych chwil i zdjęcia. Nie zobaczycie na wielu z nich Aleksandry Giełdy (z kl. 2a) i Natalii Napierały (z 1b) – bo to one uwieczniały na fotografiach wszystkie zdarzenia.

Tak więc bez wymienionych wyżej osób (i wielu w tym tekście niewymienionych)  byłoby nic. A zdarzyło się wiele dobrego, co potwierdzają goście z Polski, którzy chcą wracać na finały konkursu i do naszego liceum.

I za to wszystko Wam wszystkim bardzo dziękuję. 

Ewa Obara-Grączewska