Podsumowanie wycieczki Szkolnego Koła Turystycznego do Jakuszyc

NARCIARSKA PRZYGODA…
21 lutego 2015r. Szkole Koło Turystyczne w pełnym składzie liczącym 20 osob, wyruszyło w Góry Izerskie do Jakuszyc. Celem naszego wyjazdu było rozpoczęcie przygody z biegówkami na najpopularniejszych w Polsce trasach narciarstwa biegowego. W Jakuszycach w sobotę odbywały się konkursy w ramach Biegu Piastów. A my swoje zmagania
zaczęlismy juz od rana w przepięknym śniegu.
Pierwsze spotkanie z tego typu nartami nie okazało sie tak proste jak przypuszczalismy, aczkolwiek mieliśmy wsparcie pana instruktora. Na początku nawet zapięcie nart było wyzwaniem. Poczatki byly bolesne: były i upadki, i wywrotki, i czasami ktoś w kogoś wjechał, trochę strachu też… ale wielka determinacja i chęć nauczenia sie poruszania na nartach biegowych byla na tyle duża. Ruszyliśmy. NIkt się nie zgubił, nie został w tyle, wszyscy sprawnie na biegóweczkach, jeden za drugim po śladach, cudownie. Z każdym kilometrem biegliśmy coraz szybciej. Zadziwiające, bo przecież większa część z nas miała narty biegowe po raz pierwszy na nogach. Nasze panie opiekunki nie mogły się nachwalić tak zdyscyplinowanej i zgranej grupy.
I tak dotarliśmy schroniska Orle. Nasza chęć przeżycia przygody była ogromna. A że tempo mieliśmy dobre, postanowiliśmy postawić sobie jeszcze wyższy cel, którym było dotarcie do Chatki Górzystów. Zachętą były najsłynniejsze w Sudetach naleśniki z jagodami. W czołówce grupy koledzy, którzy jedli te naleśniki podczas czerwcowej dwudniowej wycieczki Szkolnego koła do Chatki. Mimo wielkich chęci, trasy biegowe od Orla okazały się bardzo mocno oblodzone. Próbowaliśmy, jednak kierownik wycieczki pani Duda, zarządziła powrót do Orla. Dla chętnch chłopców była jeszcze możliwość biegania na trasach obok Orla, lepiej utrzymanych, A pozostala część grupy usiadła w słonku, na drewnianych ławach na zasłużony odpoczynek. Chłopcom nawet udało się załamć jedną ławkę, co rozbawiło wiele osób odpoczywających przed Schroniskiem.
Powrót na Polanę Jakuszycka to była już tylko przyjemność. Kiedy nasza trasa dobiegła konca wszyscy zmęczeni ale jednoczesnie szczęsliwi po tak emocjonujacym dniu wrócilismy do Wrocławia. A o udanej wycieczce w zasypane śnegiem Góry Izerskie pamiętać będziemy jeszcze długo.

Joanna Kulikowska kl. I C