A nasza studniówka była wyjątkowa!

     Tegoroczna studniówka odbywała się w hotelu Haston City Wrocław, w dzień szczególny dla wszystkich zakochanych – czternastego lutego. Bal rozpoczął się o godzinie dwudziestej, jednak wielu uczniów pojawiało się przed czasem.

    Hol przed salą balową wypełniał się coraz liczniej przybywającymi damami w eleganckich sukniach, z piórami na głowach i makijażem często stylizowanym na retro. Panowie byli ubrani już bardziej standardowo i uniwersalnie w ciemne garnitury, ale było kilku takich, których głowy zdobiły meloniki. W tak barwnym towarzystwie naprawdę można było poczuć ducha lat dwudziestych – które były tematem przewodnim uroczystości. Trzeba przyznać, że wiele osób wzięło sobie tę zasadę do serca, dlatego nasza uroczystość od pierwszych minut miała niezwykłą atmosferę. Po wybiciu ósmej, kiedy uczniowie zajęli już swoje miejsca w sali balowej, przy pięknie udekorowanych stolikach, powitano gości i zaproszono do tradycyjnego poloneza. Kolejno wystąpiły dwie grupy – klasy „a”, „b” i „c”, a po nich – klasy „d”, „e” i „f”. Potem podziwialiśmy poloneza pokazowego, w którym, przygotowane wcześniej pary, pokazały już nieco trudniejsze figury. Wszyscy zaprezentowaliśmy się olśniewająco i z pełną gracją. Otrzymaliśmy zasłużone gromkie brawa i wtedy nadszedł kolejny oficjalny moment – podziękowania dla dyrekcji i wychowawców za trzy wspólnie spędzone lata oraz wręczenie kwiatów. Otrzymaliśmy również ciepłe życzenia dobrego zdania matury oraz pomyślnego dostania się na wybrane kierunki studiów. Następnie można już było zasiąść do uroczystego obiadu. Trzeba przyznać, że dania, które serwował hotel, były pyszne i na pewno każdy mógł znaleźć swoją ulubioną potrawę. W międzyczasie miał miejsce pokaz tańca towarzyskiego w mistrzowskim wykonaniu Anny Kulpy i Oskara Kusztala. Potem zaś nadszedł oczekiwany przez wszystkich moment –krojenie studniówkowego tortu. Było to z pewnością jedno z większych ciast, jakie dane nam było zobaczyć w życiu.

      I wreszcie rozpoczęły się tańce! Ale nie z byle jakim akcentem! Uczestnikom studniówki został przedstawiony popularny taniec belgijski, idealny do integracji licznych gości. Chętnie tańczono go powtórnie kilka godzin później. Goście spędzali czas dowolnie – jedli, tańczyli i ochoczo korzystali z budki fotograficznej, która okazała się nie lada atrakcją i przez całą studniówkę skupiała wokół siebie długą kolejkę chętnych. Około pierwszej w nocy przedstawione zostały filmiki wszystkich sześciu klas, które miały w humorystyczny sposób przedstawiać każdą z nich i w jakiś sposób komentować minione trzy lata. Wszystkie ciepło ukazały zżycie się klas, a niektóre z nich były naprawdę zabawne. Atrakcja ta przysporzyła gościom wiele rozrywki i śmiechu.

      Godziny mijały szybciej, niż powinny, a mało kto wyglądał na zmęczonego. Dopiero zbliżając się do ostatniej godziny zabawy, można było zaobserwować część uczestników siedzącą przy stołach z minami raczej sennymi, zmęczonymi tańcem. Jednak większość gości chciała zostać do końca uroczystości, a parkiet prawie cały czas był pełen tańczących par i grupek.

     Ciężko było zebrać się o czwartej rano, opuścić piękną salę oraz pożegnać z przyjaciółmi. Z całą pewnością dla wielu osób studniówka 2015 pozostanie niezapomnianym zdarzeniem, jednym z najbardziej niezwykłych w całym życiu. Jednak ta wspaniała zabawa dość jasno uświadomiła nam zbliżające się inne ważne zdarzenie – maturę – do której właściwie zostało już mniej niż sto dni. Była to piękna noc, kiedy przyszli maturzyści mogli na chwilę zapomnieć o nadchodzących wyzwaniach i wyborach życiowych. I pod tym względem studniówka również spełniła swoje zadanie!

Alicja Grzesiowska, klasa III b